Lody z La Storii

Wytwórnia lodów „La Storia” powstała w 2023 r. Właściciele zanim zdecydowali się na jej otwarcie, przez wiele lat pracowali we włoskiej lodziarni w Niemczech. – Jak już wrócimy do Polski, zobaczysz, otworzę naszą lodziarnię. Wspólnie uznaliśmy, że to świetny pomysł – wspomina z uśmiechem pan Daniel Woronowicz.

W niewielkim Janowie w miejscu, gdzie dziś stoi budynek lodziarni Daniela i Agnieszki Woronowiczów, poprzednio była mała budka z lodami. Jej właściciel postanowił zamknąć interes i wtedy nadarzyła się okazja, aby wystartować tam z czymś nowym. Tę okazję wykorzystali Woronowiczowie, tak powstała „La Storia” – z włoskiego „Historia”.

Lody z serem korycińskim

Sztuki produkcji lodów Daniel i Agnieszka nauczyli się w Niemczech, pracując we włoskiej lodziarni.

- Początkowo jeździłem tam sam, po ślubie dołączyła żona. Pracowaliśmy razem przy lodach, więc nasze życie jest z nimi związane już od dawna – mówi pan Daniel. -  Część dzisiejszych receptur pochodzi z tamtej lodziarni, a część jest nasza, autorska.

W „La Storii” smaków lodów jest bez liku. Oprócz tradycyjnych śmietankowych, czy czekoladowych są też m.in.: lawenda, mięta, pokrzywa z pomarańczą, słony migdał, precelek beskidzki, a nawet  smak sera korycińskiego. Łączy je jedno: mają krótkie i proste składy. Nawet te o smaku gumy balonowej barwione są naturalnie – burakiem.

- Często eksperymentujemy z połączeniami smaków, a i nasi klienci lubią być przez nas zaskakiwani nieoczywistymi kombinacjami. Próbowaliśmy nawet zrobić lody na wiejskim mleku, waniliowe. Okazało się jednak, że to nie jest najlepszy pomysł, nie ten smak. Dlatego używamy mleka głównie z Piątnicy, tak samo jak śmietany – zdradza pan Daniel. - Wszystkie zioła i sezonowe owoce bierzemy od lokalnych gospodarzy, a miód z pobliskiej pasieki. Ser koryciński też mamy od mieszkającego niedaleko producenta. Lody o jego smaku są wyjątkowe i często zamawiane przez naszych klientów – dodaje.

Lodowe spaghetti na talerzu

„La Storia” otwarta jest sezonowo od połowy marca, do połowy października. Swój debiut miała w kwietniu 2023 r.

- Otwarcie zrobiliśmy w lany poniedziałek. Deszcz miał padać przez cały dzień. Byliśmy pewni, że taka pogoda zniechęci nowych klientów. Zaskoczenie było ogromne, gdy jednak przyszli i stworzyła się długa kolejka, która stała aż do wieczora. A zapowiadanego deszczu nie było! Cały dzień świeciło słońce. Wymarzone otwarcie! – wspomina pan Daniel.

Dziś przed lodziarnią Woronowiczów nadal nie brakuje kolejek, zwłaszcza w weekendy.

- Staramy się pracować do ostatniego klienta. Zapraszamy wszystkich smakoszy lodów i włoskich dań, bo spaghetti też można u nas dostać. Oczywiście, wytworzone z lodów – zachęcają właściciele.

Autor: Dominika Krasowska, Podlaskie Centrum Produktu Lokalnego

Fot.: archiwum producenta