Maslove - z orzechów
Maslove - wasilkowska maślarnia (Wasilków, pow. białostocki)
Orzechy są z różnych stron świata, ale wiedza, pasja i umiejętność wydobycia z nich odpowiedniego smaku, to już tajemne sekrety firmy z Supraśla. Na jej czele stoi Maciej Basiński - człowiek, który wyzwań się nie boi.
- W moim słowniku nie ma takiego sformułowania: Nie da się – wyjaśnia Maciej Basiński. – Bo da się prawie wszystko, trzeba tylko chcieć.
Dlatego też niewielka początkowo, bo dwuosobowa firma z Wasilkowa (choć swoją przygodę rozpoczynała w Supraślu) dziś znana jest w całej Polsce, jako manufaktura produkująca masła orzechowe. Nadal pozostaje niewielka, kilkuosobowa, ale zasięg ma bardzo duży a masła „Maslove” można spotkać w wielu zakątkach kraju.
Ten pierwszy raz
„Maslove” nie powstało z miłości a z ciekawości – do orzecha. Pan Maciej za namową kolegi postanowił we własnej kuchni, w zwykłym młynku, zmielić orzechy arachidowe dla swoich dzieci. Wyszło pachnące, aromatyczne masło, którym domownicy się zachwycili.
- I to był pierwszy raz – wspomina Maciej Basiński. – Nie tylko jeśli chodzi o mielenie orzecha, ale nawet o jego smak. Wcześniej znałem masła orzechowe, ale tylko z wyglądu, nigdy wcześniej ich nie jadłem – przyznaje.
Postanowił powielić ten pierwszy zachwyt w rodzinnej restauracji, gdzie była możliwość skorzystania z dużo większej maszyny do mielenia.
- Kolega powiedział, że mogę w niej zmielić nawet kamienie, to zacząłem mielić orzechy – wspomina pan Maciej. I tak powstało „Maslove”.
Nazwę wymyślił Maciej Basiński, logo – jego brat, ceniony plastyk, a postać wiewiórki widniejącej na opakowaniach - poznana w mediach społecznościowych podlaska graficzka.
- Sami też wymyśliliśmy, że nasza pracownia to maślarnia, a ten kto zajmuje się produkcją masła orzechowego, to maślarz – opowiada Maciej Basiński. – I to się przyjmuje nie tylko u nas, ale i w coraz szerszych kręgach.
Orzech świeży i w całości
Do „Maslove” przyjeżdżają orzechy z różnych stron świata: pistacje i migdały z Kalifornii, arachid z Argentyny, a nerkowiec z Indii.
- Mamy swoich sprawdzonych dostawców, a pierwszym był nasz znajomy z białostockiej giełdy, u którego do dziś czasem się zaopatrujemy – opowiada Basiński. – Jak sprawdzamy jakość? Kupujemy orzechy w całości, żadnej kostki, czy mąki orzechowej. Muszą być całe, aby było widać w jakim są stanie, czy nie mają uszkodzeń, czy są czyste i zdrowe.
Orzechy następnie wędrują do prażenia w specjalistycznych piecach, a potem zaczyna się proces mielenia.
- Każdy jest inny, choć najwięcej zabawy mamy z pistacją – przyznaje Maciej Basiński. – Uzyskać z niej masło naprawdę zielone, to duża sztuka i cały czas nad nią pracujemy.
Zaskakujący bywa też nerkowiec. Mieli się go bez uprzedniego prażenia, co jest trudniejsze, więc zdarzają się niespodzianki.
- Dużo zależy od klasy nerkowca, czyli wielkości i grubości orzechów, ale naprawdę nie mamy na niego wpływu – przyznaje pan Maciej. – Zdarza się, że orzechy z tej samej partii zachowują się zupełnie inaczej. Masło wychodzi gęste, albo rzadsze.
Makadamią z kolei „Maslove” zaskakuje swoich klientów, bo do pudełek z masłem wkłada jeden orzech makadamiiw całości, jako niespodziankę. Wówczas można zobaczyć, jak duże są orzechy, z których powstaje supraski produkt.
- Dla nas to bardzo ważne, aby klienci mieli świadomość, że masło od nas powstaje z orzechów mielonych w całości, a nie z kostki orzechowej, używanej przez cukiernie jako posypka, czy mączki, która powstaje przy mieleniu orzechów jako odpad. To też jest surowiec, też orzechowy, ale jakość masła jest z niego zupełnie inna.
Przesyłka z Australii
Pudełka z zadziornymi zwierzakami „Maslove” można zobaczyć w wielu miejscach: w sklepach, w mediach społecznościowych. „Maslove” promuje używania masła orzechowego w codziennej kuchni. Na swoim profilu publikuje filmy z przepisami na potrawy z masłami orzechowymi m.in. w wykonaniu profesjonalnego kucharza Sebastiana Wilczka.
- Współpracujemy z wieloma ludźmi ze świata mediów, z celebrytami także, ale to jest relacja bardziej koleżeńska – wyjaśnia Maciej Basiński. – Lubimy się, oni lubią nasze produkty, czego przykładem jest masło z makadamii. Pierwsze pojawiło się u nas w firmie w przesyłce z Australii. Wysłała je nam jedna ze znanych celebrytek z propozycją, abyśmy wprowadzili makadamię u siebie. I tak się stało.
W mediach społecznościowych pokazują też efekty swojej współpracy z podlaskimi firmami, które wykorzystują ich produkt w swoich wyrobach. Takim przykładem jest chociażby ZAZ Wytwórnia - TULONE [w naszej bazie - TU - dop.red.], która masło z Maslove wykorzystuje do produkcji ciasteczek.
- Mamy specjalną ofertę dla rynku gastronomicznego. Nasze masła a zwłaszcza pistacja, bardzo drobna, lejąca jest poszukiwana przez wiele firm zajmujących się chociażby produkcją lodów - mówi Maciej Basiński. - Ale wciąż czekamy na nowych partnerów, nowe wyzwania. Lubimy przeskakiwać wysoko postawione poprzeczki!
„Maslove” – Maciej Basiński
Niewielka manufaktura zwana przez właścicieli i pracowników "maślarnią". Masła wytwarzane są z orzechów całych, następnie prażonych i mielonych. Całość produkcji odbywa się w Wasilkowie.
Tel. 510 203 550,
e-mail: kontakt/at/maslove.pl
Strona internetowa (link zewnetrzny): http://maslove.pl/
Strona na FB (link zewnetrzny): https://www.facebook.com/Maslove.maslo.orzechowe
W ofercie:
- masło arachidowe – drobno mielone i crunch, klasyczne i z solą himalajską;
- masło z makadamii
- masło z orzechów pekan
- pasta z orzechów pekan z syropem klonowym
- smarowidło z migdałów z syropem klonowym
- masło pistacjowe – klasyczne, z solą himalajską
- masło z orzechów laskowych
- masło z nerkowców i kokosa
- pasta orzechowa – 4 orzechy: nerkowiec, laskowe, migdały, arachid.
Forma działalności
Gastronomia i catering
Gdzie kupię produkt
- w sklepie internetowym: http://maslove.pl/
- w supraskiej restauracji Łukaszówka i w sklepie w Białymstoku (ul. Białówny 10, lok. 6)
- w sklepach ze zdrową żywnością