
Miody z Plebanowa
Miody z Plebanowa (gm. Krynki, pow. sokólski)
Plebanowo to wieś położona około pięć kilometrów na południe od Krynek. Pięknie usytuowana nad zieloną dolinką ze strumykiem wśród pagórków. Tutaj, między Krynkami a Kruszynianami, swoją pasiekę prowadzi pan Antoni Czarnomysy.
Do pszczół podchodził z dystansem
– Pszczelarzem jestem w drugim pokoleniu. Zaczęło się w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku – opowiada pan Antoni. – Mój tata miał szwagra, który był pszczelarzem. Tata był cieślą, więc zrobił sobie ule, a szwagier dał mu pszczoły.
Pan Antoni wspomina, że w jego życiu pszczoły były od kiedy sięgnie pamięcią. – Mieliśmy je zawsze, tylko że ja byłem uczulony. Pomagałem przy nich, ale trzymałem się na dystans. Ule stały w sadzie, a ja tam chodziłem na jabłka i nie raz mnie pszczoła użądliła. Ciągle miałem podpuchnięte oko, palec czy rękę. Po latach mogę stwierdzić, że po prostu musiałem do pszczelarstwa dorosnąć – stwierdza pan Czarnomysy.
Cztery rodziny na początek
Pasieka ojca pana Antoniego składała się w szczytowym okresie z szesnastu uli. – W 1993 roku ojciec zmarł. Ja byłem jeszcze młody, ale mama coś tam o pszczelarstwie wiedziała i przechowała cztery rodziny – wspomina pan Antoni. – Zacząłem się bardziej tymi pszczołami interesować. Kupiłem dwa ule warszawskie poszerzane. Przyjrzałem się im i stwierdziłem, że sam zrobię kolejne. W pobliskim tartaku kupiłem odpady i zrobiłem około trzydziestu uli. Wyremontowałem też te ule z lat pięćdziesiątych. Trzy z nich mam do dzisiaj.
Pasieka pana Antoniego jest stacjonarna. Stoi na terenie obszaru Natura 2000.
- Nie jest to rejon typowo rolniczy. Są tu zagajniki, laski. Dzięki temu mój miód jest z różnych pożytków. Ma on swój charakterystyczny aromat i smak. Ludzie są zachwyceni – mówi z dumą pan Antoni. – W tym roku [2022 – dop. red.], po trzech latach przygotowań, szesnaście uli wywiozłem na rzepak koło Krynek.
Pszczoły produktywne i bezproblemowe
Pan Antoni cały czas się uczy. – Na początku wiedzę zdobywałem z internetu. Potem zapisałem się do Podlaskiego Związku Pszczelarzy do koła w Białymstoku, co mi bardzo dużo dało. W pszczelarstwie cały czas trzeba się uczyć. Nie można powiedzieć, że po dwudziestu, trzydziestu latach wszystko się wie – mówi pszczelarz. – Związek daje duże możliwości, bo organizuje szkolenia, przyjeżdżają różni specjaliści. Dzięki temu cały czas poszerzam swoją wiedzę.
W pasiece pana Antoniego pracują pszczoły rasy kraińskiej i kilka rodzin buckfasta. – Moje pszczoły są bardzo łagodne. Niektórzy łapią roje i ciągle narzekają, że nie mają pszczół. Ja też nieraz złapałem rój i nigdy nie miałem pożytku z niego. Dlaczego? Bo te łapane pszczoły są bardzo agresywne i mało produktywne – opowiada pan Antoni. – Ja mam tyle uli koło domu i nie mam żadnego problemu z pszczołami. Wychodzę i one mnie nie atakują. A przy tych agresywnych, to ledwo ul się ruszy, a one już atakują. To jest jedna kwestia, a druga to taka, że łapiąc nieznany rój, nigdy nie wiemy, czy te pszczoły nie są chore – dodaje pszczelarz. – Dlatego kupuję rasowe matki. Sam rozmnażam rodziny.
Stali klienci z polecenia
Miody z pasieki pana Antoniego mają wielu amatorów. Pszczelarz prowadzi ich sprzedaż w ramach Rolniczego Handlu Detalicznego.
– Pierwszy miód w sezonie z mojej pasieki to mniszkowy. Potem wielokwiatowy z akacją, która rośnie w pobliżu. Wszystko zależy od pogody, bo jeśli drzewa nie nektarują, to miodu nie będzie. Czasami pokaże się lipa i gryka. W sierpniu może być miód spadziowy leśny z drzew liściastych. No i w tym roku rzepakowy. Mam też w sprzedaży trochę propolisu – mówi pan Antoni. – Bardzo dużo sprzedaję miodu. Ludzie od lat przychodzą. Co roku dochodzą kolejni, z polecenia. Sporo też mam turystów. Czasami wysyłam miód do kuzyna na Śląsku, który od wielu lat go kupuje dla siebie i znajomych – mówi z dumą pan Antoni. – To wszystko dzięki temu, że dbam o jakość miodu. W tym rejonie nie ma przemysłu, nie ma dróg szybkiego ruchu, dlatego moje miody są zdrowe, naturalne. Poza tym nie kombinuję, nie dodaję cukru, żeby było go więcej. Oszukać można raz, ale już drugi nie – podkreśla pszczelarz.

Pasieka Antoniego Czarnomysy
Pasieka z rodzinną tradycją umiejscowiona w malowniczym terenie gm. Krynki na terenach objętych w Naturą 2000. W ofercie miody w wielu odmianach oraz wielokwiat. Pszczelarz bierze udział w akcji Samorządu Województwa Podlaskiego promującej markę "Miód Podlaski" a prowadzonej przez Podlaskie Centrum Produktu Lokalnego.
Tel.: 694 908 719
e-mail: aczarnomysy/at/gmail.com


Forma działalności
Rolniczy Handel Detaliczny

Gdzie kupię produkt
- sprzedaż stacjonarna i na lokalnych targowiskach
- po uprzednim kontakcie telefonicznym także wysyłkowa