Miody wędrowne

Pan Mariusz Marczak pszczelarstwem zajmuje się od 2006 roku. W czerwcu tegoż roku w rodzinnym domu pojawił się dziki rój. – To był mój pierwszy w życiu kontakt z pszczołami, pierwsze użądlenie i początek przygody. Tak zostałem pszczelarzem – opowiada pan Marczak.

Pasiekę od samego początku prowadzi razem z żoną Ewą. Cztery lata temu dołączył do nich obecnie czternastoletni [2022 r. - dop.red.] syn Igor.

- Nad zachęceniem siedmioletniej córki Laury do zabawy przy pszczołach pracujemy już całą rodziną – dodaje pan Mariusz.

Na początku wiedzę na temat pszczelarstwa pan Mariusz czerpał z książek i dawnego doświadczenia swojego ojca. – Po sześciu latach pszczelarstwa amatorskiego postanowiliśmy zająć się tym zawodowo. W 2014 roku razem z żoną poszliśmy do szkoły pszczelarskiej w Pszczelej Woli. Oboje najpierw uzyskaliśmy tytuł czeladnika. Następnie po roku zdobyliśmy tytuł technika pszczelarza – opowiada pan Marczak. Oba tytuły zawodowe potwierdzone są państwowymi egzaminami. - Wiedzę czerpiemy z literatury branżowej, a także z konferencji pszczelarskich organizowanych w Pszczelej Woli. Jesteśmy tam co roku i dużo nam to daje – podsumowuje pan Mariusz.

Pasieka państwa Marczaków jest pasieką wędrowną. – Przewozimy ją w obrębie trzech województw: podlaskiego, mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego. Pszczoły zimują w kilku miejscach. W jednym – centralnym – zimuje ponad sto rodzin, a pozostałe w dwóch lub trzech innych lokalizacjach – opowiada pan Mariusz. – Bazujemy na dwóch rasach pszczół – kraińskiej i buckfast.

Głównym produktem z pasieki państwa Marczaków są miody. Pozyskują także pyłek pszczeli, propolis i wosk pszczeli. – W 2022 roku przymierzamy się do zakupu sprzętu i będziemy również pozyskiwać pierzgę – mówi o swoich planach pan Mariusz. – Staramy się robić miody odmianowe, czyli rzepakowy, leśny, akacjowy, spadziowy, lipowy, gryczany – wylicza pszczelarz. – Jeśli uda mi się znaleźć jakąś ciekawą plantację, to na nią wywozimy pszczoły i wtedy mamy dany miód. Z kolei miód wielokwiatowy stanowi u nas marginalną część produkcji – dodaje pan Mariusz. Poza produktami pszczelimi państwo Marczakowie tworzą rodziny pszczele. – Jeśli ktoś chce założyć pasiekę, to bardzo chętnie mu pomożemy i przygotujemy zarówno rodziny pszczele, jak i przyszłego pszczelarza tak, by sobie poradził z wyzwaniem – podsumowuje Mariusz Marczak.