Miody z Rakówka

– Pasiekę mam od 2014 roku. Wcześniej mój dziadek miał pszczoły, ale ja niewiele pamiętam z tamtego okresu – wspomina pan Marek Wiśniewski. – Natomiast mój teść, tu w Rakówku, miał pszczoły „od zawsze”, z dziada pradziada. Część uli przejąłem po teściu, część powymieniałem. I tak powstała moja pasieka.

Zapytany, skąd czerpie wiedzę na temat pszczelarstwa, pan Marek odpowiada: – Wiedzę zdobywam metodą prób i błędów. Korzystam również z Internetu, oglądam różne filmiki. Należę też do koła pszczelarskiego. Tam mamy organizowane szkolenia i wymieniamy się wiedzą pszczelarską.

Pasieka pana Marka jest stacjonarna. Większość z 50 uli stoi przy domu, a po kilkanaście uli znajduje się w dwóch różnych miejscach. W pasiece pana Wiśniewskiego pracują pszczoły różnych ras: elgony, buckfasty, krainki. –  Wypróbowuję różne rasy. Mogę sobie na to pozwolić, bo pasieka nie jest podstawowym źródłem moich dochodów. Dlatego miodu jest raz więcej, raz mniej, ale nie stanowi to dla mnie wielkiego problemu – mówi pszczelarz.

Z pasieki pan Marek pozyskuje miód, pyłek pszczeli, pierzgę. W wolnym czasie domownicy wykonują świeczki z wosku, ale te są przeznaczone dla znajomych.

– Jeśli chodzi o miody, to wiosną mam rzepakowy, mniszkowy, malinowy leśny, lipowy. Sam sieję facelię, więc i miód faceliowy mam. Czasami zdarza się miód nostrzykowy. Ogólnie mam miód wielokwiatowy, głównie z terenów leśnych.

Sprzedaż produktów pszczelich odbywa się w ramach Rolniczego Handlu Detalicznego. – Miód sprzedaję głównie z domu. Duża jego część jest kupowana przez znajomych – mówi pan Marek. – Nasz miód jest specyficzny, trochę inny smakowo. Wynika to z tego, że u nas jest dużo małych gospodarstw, w większości ekologicznych, w tym i moje. Mamy tu Puszczę Romincką i inne dziewicze tereny, bez dużych upraw przemysłowych. Dlatego kto raz kupi mój miód, to po niego wraca – mówi z dumą pan Wiśniewski.

– Plany na przyszłość związane z pasieką? – zastanawia się pan Marek. – Na pewno nie zamierzam jej powiększać. Ta liczba uli jest dla mnie wystarczająca. Najważniejsze, żeby pszczoły były zdrowe i żeby było tego miodu tyle, aby wystarczyło dla wszystkich chętnych.